Zrób to sam w swoim ogródku

Total
0
Shares

Niech Was tytuł nie zwiedzie. Tak się nazywa książka o przydomowym ogrodnictwie. Serio. Napisali ją Peter i Adrienne Oldale. No, ale wracając do tematu. Ogród, działka – piękna rzecz. Można mówić, że się nie chce. Trzeba to pielęgnować, pieścić, mieć niemal non stop baczenie. Odpowiednie zabezpieczenie na zimę, właściwe nawożenie, z chwastami trzeba walczyć, regularnie przycinać to i owo. Wydawać by się mogło, że to straszna charówka. Ale przyrównajmy sobie to do każdej innej czynności, która wymaga od nas skupienia i systematyczności. Na siłownię, czy pobiegać nie chce nam się chodzić. Tymczasem efekty mogą przejść najśmielsze oczekiwania. Z psem też nikomu nigdy na spacer wyjść się nie chce, ale już z ukochanym psiakiem każdy wręcz ubóstwia się bawić. Do czego zmierzam ? każda z tych ?prac? nas nie tylko uszlachetnia, ale, w zależności od własnej estetyczności/wrażliwości daje nam satysfakcję i niesamowite szczęście. Podobnie z ogrodem. Trzeba do niego przysiąść, skupić się, dać się zatracić w pracy. Wynik jest cudowny. Okazuje się, że dzięki naszym wysiłkom odnajdujemy własny kącik, prywatny raj. Oczywiście od nas zależy, jak się do tej roboty weźmiemy. Czy naszym celem będzie model japoński, czy może coś na kształt dzikiego angielskiego.

Przyznam się Wam, że postanowiłem pójść niejako na łatwiznę. Mój ogród nie jest przesadnie zadbany. Wyszedłem z założenia, że nie będę biegać z linijką i pedantycznie sprawdzać poprawności kwitnących roślinek. Mam się w nim czuć dobrze, mam w nim odpoczywać. I tak się właśnie dzieje –  trawa jest regularnie koszona, co jakiś czas przycinany żywopłot. Mam przepyszne drzewa owocowe. Jabłonie, wspaniałe czereśnie i monstrualne wręcz wiśnie. Błogo.

Choć śnieg na dworze, to: uwaga uwaga – niedługo wiosna! Jeśli macie ogródek, to przypomnijcie sobie o nim. Pomyślcie o grillach, o leżeniu na kocyku w gorące lipcowe południe. I dajcie mu coś od siebie. Zaręczam Wam, odpłaci się z nawiązką.

Artykuły podobne