Wampirza sprawa – Prawdziwa krew

Total
0
Shares

Wampir stał się ostatnio niezwykle chodliwym tematem. Powieść Stephanie Meyer ?Zmierzch?, seriale, jak choćby ?Pamiętniki Wampirów? każą się zastanowić nad płodnością tego jakże już wyeksploatowanego motywu ? dziś już nie tylko literackiego.

Wampir początek swój bierze w staroeuropejskich mitach. Później mogliśmy o nim poczytać u Bram?a Stoker?a. Od niedawna Anne Rice, wymieniona już Meyer i szereg pozostałych twórców. Choćby Stephen King i ?Miasteczko Salem? (notabene świetna powieść). Pierwsze ekranizacje mogli już podziwiać widzowie w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. ?Nosferatu ? Symfonia grozy? był i w zasadzie dalej jest niedoścignionym wzorem na film grozy właśnie. W tamtych czasach niełatwo było stworzyć prawdziwego ?przerażacza?. Technika nie pozwalała na wiele rzeczy. Dziś reżyserzy nie wiedząc jak skutecznie nakręcić film o wampirach próbują ratować się efektami specjalnymi. Nie wszędzie to działa ? na brak pomysłu nawet wizualny przepych nie pomoże. ?Nosferatu? dał radę, wokół filmu urosły niemalże legendy. Zmierzyć się z nią postanowił E. Elias Merhige, kręcąc w 2000 roku ?Cień wampira?. Niezła obsada, bo i John Malkovich i Willem Dafoe. Film też niczego sobie. Potrafi zaskoczyć. Polecam.

Z motywem się próbowano ? czasem skutecznie, czasem beznadziejnie. Do tych pierwszych zaliczyć możemy chociażby ?Nieustraszonych pogromców wampirów? Polańskiego (1967). Niby to komedia, niby groteska. Ogólnie pomysł fajny, wykonanie także. A zwłaszcza muzyka Krzysztofa Komedy. Na odwrotnym biegunie znajdziemy wszystkie pozostałe mutacje, rodzaje, czy chociażby ?wierne kopie? różniące się jedynie ilością ketchupu imitującego przelaną krew.

Czym wampir zaskakuje nas dzisiaj? Pomijam ckliwe historie dla nastolatek i filmy akcji epatujące sztukami walki. Zaskakuje nas formą i pomysłem właśnie. Jakiś czas temu HBO rozpoczęło produkcję (najprawdopodobniej na fali ?zmierzchów? i im podobnych) własnego wampirzego dzieła. ?Prawdziwa krew? opowiada o mieście Bon Temps na głębokim południu USA. Miasto to zamieszkują typowi, najczęściej biali wieśniacy. O dość wąskich horyzontach, raczej bezrefleksyjni, o konsupcyjnym nastawieniu. W mieście tym żyje też wampir Bill Compton, po uszy zakochany w Sookie Stackhouse. Na początku jest wiele o nich, ale z czasem wątki poszerzają się, bohaterów przybywa, akcja nabiera tempa. Przyznam się, że lubię filmy o wampirach. Z drugiej jednak strony zawsze miałem raczej negatywne nastawienie do seriali. A bo to dłużyzna, niepotrzebne dialogi. Tu jest inaczej. Każdy odcinek wciska w fotel, nie pozwala się oderwać. Mnóstwo kąśliwego humoru, naturalizmu, także elementów gorre. Świetnie wymieszane. Jedyne co mi się w tym wszystkim nie podoba, to spryt scenarzystów. Zawsze tak zakończą odcinek, urwą wątek, że jedyne, co Ci pozostanie w głowie, to denerwująca myśl ? ?Kiedy następny??.

Gdzie: HBO

Ile: zależy od kablówki ;]

Artykuły podobne